wtorek, 22 października 2013

KUMBA zebra bez pasów, czyli z dzieckiem do kina

No i wybrało się Oko a nawet kilka par oczu do kina. Matka ekipę zebrała i ruszyli do Kinoteki zebry oglądać.


Tytułowa Kumba, to afrykańska zebra, która urodziła się pasiasta do połowy. Fakt ten sprawia, że zwierze na własnej skórze przekonuje się jak trudno jest być innym. Kumba postanawia wyruszyć na poszukiwanie magicznego źródła, w którym ma zamiar się wykąpać i zyskać brakujące pasy. Razem z Kumbą wędrują antylopa gnu oraz zwariowany struś.
Bajka skupia się na byciu innym: zebra z pasami do połowy, ślepy na jedno oko lampart, biały "czarny orzeł". Temat trudny i bardzo istotny w rozwoju dzieci.
Film podobał się młodszym i starszym widzom. Starszym? Tak. Dzięki tekstom nawet można było się pośmiać, pomiędzy odpowiadaniem na tysiące pytań lub przytulaniem w trakcie ataków lamparta Fango (nie zabrakło złego charakteru). 

Sama wyprawa do kina była dla Oka i reszty fajną zabawą. Przed seansem:


Obowiązkowym punktem wizyt "na mieście", w sumie nie tylko na mieście bo i w parku, stacji benzynowej czy u koleżanki w domu jest zwiedzanie toalety czy potrzeba jest czy jej nie ma.


Okulary na nos:


W ocenie "małych oczu" były minusy wizyty w kinie: NIE MOŻNA BYŁO ROZMAWIAĆ, a film był za krotki.
Kumbę warto zobaczyć!

Ocena: 5,0/5,0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz